czwartek, 27 sierpnia 2009

Moja radość, mój smutek…

"Teraz bowiem ożyliśmy, gdy wy przy Panu stoicie. Jakież bowiem podziękowanie możemy za was Bogu złożyć, za radość, jaką mamy z powodu was przed Bogiem naszym?"

Chyba niewiele jest słów, które bardziej pragnąłbym wypowiadać. Często i ze szczerego serca. Chyba niewiele jest rzeczy, na których by mi bardziej zależało. Przecież to sens posługi, której oddałem swoje życie. Niech to moje życie ma sens…

Będę się o to modlił. I ty się módl. Ta nasza modlitwa wielu braciom jest potrzebna.

1 komentarz:

  1. Otrzymałeś w życiu najpiękniejszy dar-zostałeś wybrany przez Boga,ON Ciebie dotknął.. Właśnie Twoje życie,a nie wielu z nas,jakby po drugiej stronie ołtarza ma sens.
    nam pozostaje pocieszenie,że Bóg,,przyjmuje tego,kto ucieka,
    przyjmuje tego,kto powraca,
    wspomaga żyjącego w niepewności,
    umacnia walczącego...,,
    Ty powiedziałeś FIAT-lecz także jesteś smutny-może właśnie dlatego,że potrzebujesz drugiego człowieka,ponieważ z otrzymaną wiarą wraz z nim powinieneś iść do Pana.
    Ludzi oczekujących na podanie dłoni jest pełno na tej ziemi,dlaczego tak trudno nas zauważyć..
    A jeżeli chodzi o modlitwę to jest to najpiękniejsza rozmowa..no i oczywiście Ciebie dołączam do niej.

    OdpowiedzUsuń