czwartek, 25 marca 2010

Zwiastowanie

Oto poczniesz i porodzisz Syna – powiedział anioł do Dziewicy.
I Słowo stało się Ciałem. Ten, który był Życiem samym przyszedł na świat. Zaczął umierać…

Miłość prawdziwa to dar z siebie. Miłość najwyższa, to dać siebie całego. On tak właśnie uczynił. Wspominamy dziś Jego poczęcie, tę chwilę gdy rozpoczęło się ziemskie życie Boga. Wspominamy właśnie dziś, w cieniu krzyża zasłoniętego fioletowym całunem śmierci, czekającego na Wielki Piątek.

On nigdy nie miał takiego życia jak ja czy ty. My możemy mieć nadzieję. Możemy marzyć o szczęśliwym życiu. Możemy szukać pięknych chwil, i mieć nadzieję że będą trwały. On nigdy, nawet przez moment, nie spodziewał się niczego prócz bólu, odrzucenia i śmierci. Od chwili swego poczęcia skazany na śmierć. Bez nadziei, bez marzeń, bez jednego nawet beztroskiego dnia. Niemowlę, dwunastoletni chłopiec, osiemnastoletni młodzieniec, dorosły mężczyzna – ciągle odliczający chwile dzielące go od śmierci. On nie miał życia…

Ale to On sam tak zdecydował. Pozbawił się wszystkiego. Przyjął życie skazane na porażkę, byś ty mógł dobrze przeżyć swoje. Pozbawił się nadziei, byś ty mógł marzyć. Pozbawił się marzeń, byś ty mógł mieć nadzieję, że twoje się spełnią.

Nie zmarnuj tego. Nie zniszcz swoich marzeń, swojego życia. Nie zgub żadnej sekundy. Wielką cenę za nie zapłacono. Niech Jego ofiara dla ciebie nie będzie na próżno. Żyj człowieku, po to On umarł.