poniedziałek, 14 listopada 2011

Znów Jerycho

A dziś w Ewangelii znów niewidomy spod Jerycha… Często wraca ten fragment. Bo jest ważny. Kilka razy już próbowałem na tym blogu zamyśleć się nad nim. Czy więc jest sens jeszcze raz to czytać, czy jeszcze czegoś więcej ta historia może nauczyć?

A jednak nad czymś chciałbym się i dziś zastanowić… Nad tym Jezusowym pytaniem, gdy już niewidomy wykrzyczał swoje "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną", gdy już przecisnął się przez tłum, gdy apostołowie postawili go na nogi i przyprowadzili przed Jezusa.

"A gdy się zbliżył, zapytał go: Co chcesz, abym ci uczynił?"

Bez sensu. Przecież wiadomo, czego niewidomy chciał. Wiadomo czemu krzyczał i przepychał się do Jezusa. Po co to pytanie o rzeczy oczywiste?

No właśnie… Może nie zawsze oczywiste. Bo ludziom czasem się wszystko myli. Czasem nie wiedzą czego chcą, a czasem chcą źle.
Czasami człowiekowi może się pomylić ważne z nieważnym, życie z filmem, czasami człowiek może zapomnieć czego chce.

A trzeba pamiętać czego pragniemy, kim jesteśmy, kim chcemy być. Tego akurat zapomnieć nie wolno, choćby się wszystko inne waliło w proch.

Dopiero wtedy może się to kiedyś stać, jeśli będziemy pamiętać czego pragniemy. Zapewne wielu było ślepców w Jerychu. I większość z nich ślepymi umarła, pewnie niezbyt staro.

niedziela, 13 listopada 2011

talenty

Sługa poszedł do ogródka i zakopał pieniądze, które otrzymał od pana. Może za mało otrzymał? Przecież inni dostali więcej, dużo więcej. Inni mogli się wykazać – jeden otrzymał pięć talentów, drugi dwa. No i od nich tego oczekiwano, to dla tego otrzymali więcej. On dostał najmniej ze wszystkich, bo "każdemu według jego zdolności", jak powiedział pan. Więc poszedł ów sługa, i zakopał pieniądze od pana, cały talent. Bo przecież był najgorszym ze sług. I pieniędzy otrzymał najmniej ze wszystkich, najmniej… Tylko jeden talent. Więc nie warto nic robić.

Jeden talent to było 150kg złota.

A jak jest z tobą? Za mało od Boga i od życia otrzymałeś? Z tym się nic nie da zrobić? A zresztą po co, przecież i tak nikt się po tobie niczego nie spodziewa, nawet ty? Tak mało otrzymałeś, tylko jeden talent…

"Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" – powiedział pan patrząc na sługę, któremu dał talent złota, 150kg. Sługę, który nie docenił tego co otrzymał. Który tak wiele dostał, i tak wiele stracił. A przecież mając taką fortunę, tyle można było zrobić!