czwartek, 28 marca 2013

Czym się Panu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył?

"Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę! Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę! Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie."

W ten wielkoczwartkowy wieczór cóż mogę napisać? Tyle tylko, że dziękuję. Dziękuję Jemu, bo uczynił mnie tym kim jestem. Nie, uczynił mnie kimś nieskończenie większym niż jestem. Dziwne może to zdanie, nie logiczne… Ja też tego nie rozumiem. Czuję tylko jego sens, gdy stoję przy Jego ołtarzu, gdy trzymam w swoich dłoniach Jego Ciało, gdy wypowiadam swoimi ustami Jego Słowa. A później, gdy od ołtarza odchodzę… Wtedy dopiero zaczynam rozumieć co to znaczy, że w Nim jest życie, nie we mnie. Że On Jest, a mnie właściwie nie ma, tak mały jestem. Że bez Niego jestem czymś mniej żywym i prawdziwym niż cień na ziemi. Więc dziękuję Mu tego wieczoru za ten wielki dar. I dziękuję wam, bo potraficie dostrzec we mnie Jego. I Jego kochając, także i mnie przyjąć do swoich serc.

Za obecność, za modlitwy, za to dopominanie się o kolejne wpisy – serdecznie dziękuję!