niedziela, 1 listopada 2009

Tłum świętych, i ja.

"Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy."

Ci przyodziani w białe szaty… kim oni są?

To szczęśliwi ludzie. Naprawdę szczęśliwi. Szczęśliwi szczęściem, którego sobie nawet nie potrafię wyobrazić. Tak innym, od wszystkiego co znam, że nie mogę tego pojąć. Są szczęśliwi, to znaczy błogosławieni.

Błogosławieni ubodzy w duchu. Błogosławieni, którzy się smucą. Błogosławieni cisi, błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Błogosławieni miłosierni. Błogosławieni czystego serca. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, i ci błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości. Błogosławieni… to znaczy szczęśliwi. Szaty waszych serc są śnieżnobiałe. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda.

A co ze mną? Ja nie mogę tego szczęścia doświadczyć, Panie.

Ja nie chcę się smucić, często szukam pustych przyjemności w swym kiepskim życiu. Ja nie jestem cichy ani pokorny. Pragnę sprawiedliwości, ale nade wszystko dla mnie, nie dla innych. Nie zawsze potrafię być miłosierny i nie mam czystego serca. Panie, co ze mną? Jest dla mnie jakaś nadzieja? Ja nie jestem błogosławiony. Tyle razy splamiłem szaty swego serca.

Ci przyodziani w białe szaty… Kim oni są? Skąd przyszli? Czy ze świata innego niż ja? Czy po innej ziemi stąpali? Z innej niż mnie gliny ich ulepiłeś? Dlaczego ich szaty są takie lśniące i czyste, tak różne od mojej?
To ludzie tacy jak ja. Przychodzą z wielkiego ucisku, i wiele doświadczyli. Wiele własnej i cudzej niegodziwości. Wiele grzechu i zła im uczyniono. I oni wiele złego uczynili.

A później stanęli przed Barankiem. W swych zbrukanych, nieczystych szatach. Grzesznicy stanęli przed Świętością samą. Stali przed Nim, choć tak bardzo się wstydzili. Zerwali z siebie swoje zbrukane szaty, i stanęli przed Panem zupełnie nadzy, nie próbując niczego ukrywać. Stali pełni wstydu, w całej swojej mierności i nędzy. Prawdziwi.
Baranek zaś wziął ich skalane szaty, i zanurzył we własnej krwi. We własnej krwi je oczyścił, wybielił. I okrył szatami białymi jak światło całą ich marność i słabość.
Błogosławieni. Nie własną mocą takimi się stali, lecz z miłości Bożej.

Możesz być szczęśliwy, człowieku. Możesz być błogosławiony. Jeśli będziesz miał odwagę zobaczyć, że szata twego serca jest zbrukana. Jeśli będziesz miał odwagę, taki zbrukany i nędzny, stanąć przed Panem. Jeśli wystarczy ci odwagi by zerwać z siebie brudne szaty, ukazać Mu nagą i nędzną prawdę o sobie. I jeśli pozwolisz, by twe szaty wybielił własną Krwią, by czystymi szatami okrył twoją słabość i nędzę.

Jeśli wystarczy ci odwagi i mądrości by uklęknąć u kraty konfesjonału, przystąpić do stołu Eucharystii, zacząć zmieniać swoje życie – będziesz szczęśliwy. Błogosławiony. Święty.

1 komentarz:

  1. Zmieniać swoje życie,odważnie i mądrze,dzień po dniu, to trudne,ale warto.Mimo wszystko. "Ludzie są nierozumni,nielogiczni i samolubni -kochaj ich,mimo wszystko.Jeśli czynisz dobro,oskarżają cię o egocentryzm-czyń dobro mimo wszystko.Twoja dobroć zostanie zapomniana już jutro-bądź dobry,mimo wszystko.To,co budujesz latami,może runąć w ciągu jednej nocy-buduj,mimo wszystko.Dając światu najlepsze,co posiadasz,otrzymujesz ciosy.Dawaj światu najlepsze,co posiadasz - mimo wszystko."

    OdpowiedzUsuń