środa, 13 czerwca 2012

Gdy stoisz nad przepaścią

"Po upływie pewnego czasu wysechł potok, przy którym ukrywał się Eliasz; w kraju bowiem nie padał deszcz. Wówczas Pan skierował do niego to słowo: Wstań! Idź do Sarepty koło Sydonu i tam będziesz mógł zamieszkać, albowiem kazałem tam [pewnej] wdowie, aby cię żywiła. Wtedy wstał i zaraz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodził do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa. Więc zawołał ją i powiedział: Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił. Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał na nią i rzekł: Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba! Na to odrzekła: Na życie Pana, Boga twego! Już nie mam pieczywa - tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi [strawę]. Zjemy to, a potem pomrzemy."

Eliasz, sługa Boga… Prorok, który przez wierność swemu powołaniu, swojej miłości i swoim zasadom musiał w górach ukrywać się przed ludźmi pragnącymi jego śmierci. Cóż, za pewne sprawy trzeba zapłacić odpowiednią cenę. Ale Bóg o niego zadbał. Dał mu pokarm i schronienie. Dał mu strumyk zawsze pełen czystej wody. Bo Bóg umie się troszczyć. Kocha, więc nie pozwoli by stała się krzywda. W to właśnie wierzył Eliasz, że Bóg zadba, obroni… Tyle że strumyk wysechł, a chleb się skończył. A śmierć znów zajrzała Eliaszowi w oczy.

I druga postać tej historii, wdowa z Sarepty koło Sydonu. Zwykła kobieta, doświadczona przez los. W samotności walcząca o każdy kolejny dzień życia dla swego syna i dla siebie. Walczyła tak długo, jak tylko wystarczyło jej sił. Tylko że w obliczu strasznej suszy i głodu sił musiało zabraknąć. Szykowała więc ostatni posiłek by pożegnać się z tym światem. Śmierć stała już przed drzwiami jej domu.

Dwa życia na skraju przepaści. Dwie osoby których nie łączyło nic, za wyjątkiem śmierci stojącej o krok. Śmierci, wobec której byli bezradni. I Bóg, który połączył ich drogi.
Połączył nie dla tego, że jedno miało moc pomóc drugiemu. Połączył ich, by mogli obdarzyć się miłością i zaufaniem. A wtedy dzieją się cuda, bo Bóg jest Miłością. Gdzie jest miłość, przyjaźń, zaufanie, tam Bóg działa.

"Eliasz zaś jej powiedział: Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i twemu synowi zrobisz potem. Bo Pan, Bóg Izraela, rzekł tak: Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię. Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się według obietnicy, którą Pan wypowiedział przez Eliasza."

I stał się cud.

A co u Ciebie? Ciężko Ci? Jeśli będzie źle, Bóg zadziała w Twoim życiu. On jest wierny. Tylko że pewnie najpierw postawi na Twojej drodze innego człowieka. Szanuj go i kochaj, bo Bóg jest Miłością. Tylko tak pozwolisz Mu dokonać cudu w swoim życiu.


 

PS: Dawno nie pisałem… Czasami zastanawiam się czy ma to sens. Ale chyba ma, skoro licznik odwiedzin pokazuje że mimo braku nowych postów jednak codziennie jest kilka wejść. Dziękuję wam za to. Za waszą cierpliwość i pragnienie szukania w Słowie Bożym razem ze mną mądrości i wsparcia. I proszę o modlitwę oraz motywujące komentarze i maile ;)

9 komentarzy:

  1. To prawda, Bóg działa cuda w naszym życiu przez innych, poprzez miłość jaką nas obdarzają. Dziękuję za wpisy, zawsze jest w nich jakaś głębia i refleksja bliskości Boga, która dzięki księdzu zwraca moje myśli w Jego kierunku. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w pisaniu

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że jest sens :)

    Nawet ksiądz nie wie jak wiele dobrego wnosi w moje życie swoim słowem, przez które, wierzę w to głęboko, przemawia Duch Św. Czy to kazania podczas Mszy Św., czy te refleksje tu, one przemieniają serce (na pewno nie tylko moje) ;) Potrzeba nam takich kapłanów, potrzeba nam księdza, i księdza przemyśleń, także niech ksiądz pisze, bo jest nam ksiądz potrzebny :D

    PS. I jestem pewna, że jest to owy 'talent' dany od Boga, więc niech go ksiądz nie marnuje ino pomnaża ;P

    - Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeglądając archiwalne wpisy natrafiłam na ten zatytułowany "Wypełnić prawo". Jego lektura dała mi więcej niż niejedne rekolekcje. Dziękuję za podprowadzanie do Pana Boga.
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, dziękuję, dziękuję... Ja również Dziękuję!
    Za to, że nie znajduję tu codziennie nowego słowa.
    Za to, że muszę czekać. Nieustannie tu zaglądać i sprawdzać, czy to już, czy jest dla mnie nowe słowo. Myślę, że to wyczekiwanie dodaje pewnego rodzaju uroku. Pokorne czekanie w wielu sytuacjach przynosi dodatkowy dobry efekt.

    Kiedy wreszcie znajduję to, czego tu szukam, jest to dla mnie pokrzepieniem na daną chwilę, na dany życiowy etap lub na to, co właśnie nadchodzi. Niezwykłe, że słowa te nie są bez pokrycia. Niezwykłe, że mają swój grunt i korzenie a nawet mocny pień bądź łodygę.
    Podobnie kazania w kościele.
    Słowa oparte na Prawdzie mają moc!
    Chwała Panu Bogu za takiego księdza!

    PS: Z drugiej strony, nie zaszkodzi częściej dzielić się kaznodziejskim darem ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisać... czy nie pisać... oto jest pytanie... :) Pisać.
    Zawsze czytam, a że nie komentuję (albo baaardzo rzadko) to dlatego, że nic mądrego nie mam do dodania :) Do Eliasza Bóg przyszedł w szmerze łagodnego powiewu, może więc i Ks. słowa docierają łagodnie, w ciszy, bez zbędnych komentarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może i nieregularnie odwiedzam ten blog (innych nie odwiedzam:P), ale nie ma też regularnych wpisów. Jednak gdy co jakiś czas pojawia się chwila refleksji chętnie zaznajamiam się ze słowami, które przelewasz na wirtualną kartkę. Myślę, że słowa moich poprzedników nie pozostawiają wątpliwości.

    Przez chwilę chciałem się odnieść też do słów zawartych w tym wpisie. Swoje przemyślenia jednak powinienem skierować do kogoś kto pojawi się na mojej drodze, aby razem nam było łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wdowa z Sarepty Sydońskiej uwierzyła w obietnicę, którą dał jej Bóg przez Proroka Eliasza, uciekającego przed złymi ludźmi... Postanowiła jemu zaufać, jak przyjacielowi. Czy miała wybór? Zawsze można poddać się rozpaczy, ale tego nie czyni człowiek wierzący... Bóg jest wierny, nagradza tych, którzy Jemu zaufali mimo wszystko... Panie Boże zapłać...

    OdpowiedzUsuń
  8. 33 year old Senior Editor Modestia Cameli, hailing from McBride enjoys watching movies like Catch .44 and Machining. Took a trip to Laurisilva of Madeira and drives a Ferrari 275 GTB. Strona glowna

    OdpowiedzUsuń
  9. prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

    OdpowiedzUsuń