środa, 15 lutego 2012

Sam pośród cieni

Czym się różni człowiek od drzewa? Różni się? A może jednak nie aż tak bardzo? Oczywiście, drzewo i człowiek to nie to samo, ale… Widzisz różnicę?

To drzewo, które mijasz każdego dnia – rośnie sobie przy chodniku, pamiętasz je? Nie, nie pamiętasz. Nie wiesz o które mi chodzi, przecież jest ich tyle… Tyle drzew, jedno tak bardzo podobne do drugiego. A przecież każde jest inne. Każde ma swoją historię, swoją własną. To o którym ci mówię, też ma swoją. Kiedyś ktoś je tam zasadził, dawno temu. A potem mijały lata, zmieniały się pory roku. Drzewo wiosną wypuszczało pąki, jesienią zrzucało liście i zapadało w zimowy sen. To bardzo konkretne drzewo, z własną historią. Ty mijasz je codziennie, ale tej historii nie znasz. Bo cóż cię ona może obchodzić. To przecież drzewo. Widzisz je, omijasz, nie wpadasz na nie. Widzisz, lecz nie dostrzegasz. To przecież tylko drzewo.

A ludzie? Mijasz ich każdego dnia, idąc tym samym chodnikiem przy którym rośnie drzewo. Co dzień tak wielu. I każdy inny. Widzisz ich, przecież na nich nie wpadasz. Omijasz, i idziesz dalej. Każdy jest inny, każdy ma swoją historię której nie znasz. I której znać nie chcesz, bo co cię to może obchodzić. Przecież to tylko drzewa. Nie, nie drzewa, ludzie. Ludzie, drzewa - tak trudno odróżnić…

"Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: Czy widzisz co? A gdy przejrzał, powiedział: Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa. Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał /on/ zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie."

Czy człowiek różni się od drzewa? Widzisz różnicę? Widzisz ludzi? A może nie widzisz, jak wielu nie widzi. Może widzisz ich oczyma ciała, tak jak widzisz drzewa. Widzisz, lecz nie dostrzegasz. I jesteś sam. Sam pośród lasu cieni. Sam.

Ale to przecież tylko złudzenie. To tylko choroba. On może cię wyleczyć. Jeśli pozwolisz, by wziął cię za rękę i poprowadził… gdzieś. I zrobił z tobą coś, czego nie rozumiesz. Jeśli Mu zaufasz, już dłużej nie będziesz sam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz