wtorek, 9 lutego 2010

Coś więcej, niż Świątynia Salomona

"O Panie, Boże Izraela! Nie ma takiego Boga jak Ty, ani w górze na niebie, ani w dole na ziemi, tak zachowującego przymierze i łaskę względem Twoich sług, którzy czczą Cię z całego swego serca, Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem" – zawołał w uniesieniu król Salomon. Zachwycił się dobrocią i pokorą Boga, który postanowił wypełnić swą obecnością Świątynię. Choć nawet nie obecnością, obiecał bowiem Bóg, że tylko Jego oczy będą zwrócone na to miejsce. Że zamieszka tam Jego Imię.

Oto Salomon wybudował wspaniałą świątynię i wyśpiewał Bogu pieśń radości i dumy, bo Bóg obiecał na nią spojrzeć… Nie zamieszkać, spojrzeć tylko na tę piękną budowlę – dzieło życia króla Salomona. Salomon to docenił.

A my, chrześcijanie, nie mamy świątyń. Sami jesteśmy świątyniami. Świątyniami, które tym się różnią od salomonowej, że Bóg naprawdę w nich mieszka.

Zdajesz sobie sprawę, czym tak naprawdę jest twoje serce? Jak jest cenne, jak wielką godnością obdarzone? Jest Świątynią Tego, który stworzył wszystko, Pana życia i śmierci! Nie Jego Imię w niej mieszka, lecz On sam. Nie spojrzenie, lecz realna obecność.

Pamiętaj o tym, kiedy świat próbuje pociągnąć cię do siebie, uwieść pokusą. Bo cóż może dać ci ten świat? Pomyśl – wrzucisz kupę gnoju do przepięknej świątyni Boga? Będzie się tam dobrze prezentować, pasować do wnętrza?

Ten świat nie da ci niczego, czego jesteś wart. Ten świat nie ma niczego, co by było ciebie godne, Świątynio Boga. Pamiętaj o tym. I zachwyć się tym, kim jesteś. Szanuj to, kim jesteś. "Kto zniszczy świątynię Boga…"

1 komentarz:

  1. Tak, strasznie mnie onieśmiela pomysł Pana Boga aby mieszkać w takiej świątyni, zechciał złożyć swój skarb w glinianym naczyniu. To już Jego wielka tajemnica. I zachwyt w kontekście wyboru świątyni Jemu właśnie się należy.

    OdpowiedzUsuń