sobota, 7 stycznia 2012

Kolęda…

Chciałbym coś napisać, ale nie mam siły. Proszę więc wszystkich szanownych Czytelników o modlitwę, żebym dożył do końca ;)

I jeszcze piękny fragment Pisma, ku pokrzepieniu serc:

"Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga."

10 komentarzy:

  1. W kolędzie nie widzę żadnego sensu. Wreszcie mógłby ktoś pomyśleć i albo to zlikwidować, albo rozłożyć na cały rok, jeśli faktycznie księża chcieliby poznać swoich parafian. A tak, to zwykły spis ludności i zbiórka datków w ekspresowym tempie. Całe szczęście, że mam raz na 2 lata, a gdyby było rzadziej, to wcale bym się nie zmartwiła.
    Da Ksiądz radę. Jak wszyscy.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wizyta duszpasterska ma ogromny sens. Szczególnie powinna byc ważna dla każdego katolika, albowiem tak nakazuje prawo kanoniczne: "Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również - jeśli w czymś nie domagają - roztropnie ich korygując.”— kan. 529 §1.

    OdpowiedzUsuń
  3. I pewnie dla wielu katolikow wizyta duszpasterska ma sens i jest wazna, z tym ze ten sens wielu katolikow zatraca, spotykajac sie podczas wizyty z kaplanem, ktory nie stara sie poznac swoich wiernych. Aby poznac kogos trzeba poswiecic mu czas a wizyta duszpasterska czesto sprowadza sie do poswiecenia wiernych i ich mieszkania, 'odhaczenia' listy domownikow i zadania kilku ogólnikowych pytan. Nie twierdze, ze nia ma ksiezy, ktory chca poznac swoje owieczki, takich ktorzy chca uczestniczyc w ich troskach i umocnic ich w wierze. Z pewnoscia tacy sa. Sadze jednak, podobnie jak Anonimowy, ktory dodal swoj komentarz, ze koleda powinna byc rozplanowana na dluzszy okres czasu. Nie wiem co stoi temu na przeszkodzie. Moze sa to ogranicznia nie do konca zalezne od kaplanow a moze brak woli z ich strony. Pozdrowienia dla autora blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sadzę jednak, ze kapłani znają swoich parafian- a jeśli ktoś chciałby poznać bardziej swojego pasterza, może Go zwyczajnie zaprosić. Po co wiec, robić taka aferę z kolędy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem przeczysz sobie Camillo. Najpierw piszesz ze wizyta duszpasterska ma ogromny sens, ze powinna byc wazna dla kazdego katolika. Odnosisz sie do prawa kanonicznego, ktore glosi, aby pasterz staral sie poznawac wiernych, ze powinien nawiedzac rodziny a pozniej piszesz zeby nie robic afery z koledy i kazdy, jesli chce poznac kaplana moze go zaprosic. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. To źle sądzisz Camillo. Może znają tych, którzy udzielają się w jakichś grupach przy parafii, zaprzyjaźnieni z konkretną rodziną, albo w parafiach małych. Natomiast nie wyobrażam sobie, że gdyby nieznajoma osoba chciała porozmawiać z księdzem i zaprosić go do domu, on potraktuje to jak coś zupełnie normalnego i się zgodzi. Jeśli już to poprosi ją na rozmowę na plebanię czy do jakiejś salki. Nie do domu. Oczywiście wyłączając przypadki, gdy ktoś jest chory, nie może chodzić itp.
    A afery z kolędy nikt nie robi. Dzielimy się tylko tym jakie kto ma doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jingels kłania ci się czytanie ze zrozumieniem, piszę iż kolęda jest bardzo ważna w życiu każdego katolika, wiadomo jednak n ie od dawna ze kapłan nie ma pięciu rodzin do odwiedzenia, wiec wizyta ta nie trwa zbyt długo, jednak jeśli ktoś chciałby by jego proboszcz poświeciłby mu więcej czasu- wystarczy Go o to poprosić

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim zdaniem nie mam problemow z czytaniem ze zrozumieniem, za to Ty masz problem z dostrzezeniem sprzecznosci w swojej wypowiedzi, wiec postaram sie pomoc Tobie ja dostrzec. Pisząc zeby nie robic afery z koledy i ze jesli ktos chce poznac swojego pasterza moze go zwyczajnie zaprosic, uznajesz tym samym, ze koleda nie ma wiekszego sensu, a wczesniej twierdzilas ze ma sens ogromny. Odnosze wrazenie ze dalsza dyskusja jest bezcelowa. Ciezko dyskutuje sie z kims kto ślepo broni swojego zdania. A moze tak naprawde nie ma swojego zdania skoro co chwile je zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy mi się wydaje, czy okres kolędowania już minął? Czekamy na kolejne wpisy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak Pawle okres ten już mamy za naszymi plecami.

    @jingels
    "Odnosze wrazenie ze dalsza dyskusja jest bezcelowa. Ciezko dyskutuje sie z kims kto ślepo broni swojego zdania"
    - bez przesady! ;]

    Myślę że wszyscy tutaj macie sporo racji.
    Zgadzam się że kolędowanie mogło by zostać przedłużone, choćby dla tych co mają odwagi zaprosić księdza do domu o tak sobie w dzień powszedni ;)
    Poza tym najpierw zacznijmy w ogóle chodzić do kościoła, a potem narzekać na to czy ksiądz się nami interesuje i poświęca dość czasu.

    OdpowiedzUsuń