wtorek, 25 stycznia 2011

Szawle, Szawle…

Zabójca, wielki grzesznik – różnie o nim mówiono. W sumie trudno się dziwić, w końcu z zapałem "siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich". Przerażał nawet swoich, a co dopiero wrogów.

Zły człowiek?

Obyś był zimny albo gorący. Nigdy letni. Zimny albo gorący. Wtedy znajdziesz miejsce w Sercu Boga. A Bóg znajdzie drogę do twojego serca.
Tak było z Szawłem z Tarsu. Miłość i nienawiść targały jego sercem. Miłość i nienawiść kierowały jego krokami i czynami.
Chociaż serce miał ślepe, to jednak spragnione czegoś wielkiego, spragnione Boga.
Szalone serce Szawła… Serce człowieka, który był gotów zabijać lub umrzeć dla miłości. Serce, które zrozumieć i utulić potrafił tylko On.
Wziął więc Bóg Szawłowe serce i rzucił na ziemię, na kolana. To było pod Damaszkiem… Serce zabójcy i prześladowcy, serce płonące rozpaczliwą tęsknotą za czymś prawdziwym padło przed Bogiem w pył drogi.
A w Damaszku wraz z braćmi modlił się Ananiasz. I kiedy już ich modlitwa została wysłuchana przez Boga, kiedy serce Szawła zostało skruszone, powiedział Ananiasz panu swoje "oto jestem" – i poszedł kierowany słowem Boga na ulicę Prostą, by swemu nowemu bratu pokazać Miłość.

Miłość cierpliwa jest i łaskawa,
Nie zazdrości, nie szuka swego,
Nie unosi się gniewem, nie pamięta złego.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję
Wszystko przetrzyma.

Tak napisał Paweł po latach. Wiedział dokładnie o czym pisze.

Dzisiejszą Eucharystię sprawowałem za tych wszystkich, co szukają. Za tych, których serca płoną z tęsknoty. Za takich jak Szaweł, jak Augustyn, jak Ignacy… Może i za ciebie się dziś modliłem?
Chciałbym ci pokazać Miłość, tę prawdziwą…

2 komentarze:

  1. Fajny tekst... Miłość.... nie ogarniam jej ale ten tekst ciekawie zmusza człowieka do przemyślenia swoich czynów...
    Tyle że ja chyba zaliczam sie do tych letnich... Ludzi którzy znaja Boga, kochaja Go ale czyna źle i na przkekór Bogu... Pytniae dlaczego tak jets? hmmm moze przez głupote... może przez strach... a moze z czystej ludzkiej natury zwanej ciekawościa co bedzie jesli...
    ...
    Pozdrawiam Ponura :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za tą Eucharystię, ale... prawdę mówiąc nie wierzę, że to "działa". Jak do tej pory, nie działa ani moja, ani czyjaś w mojej intencji modlitwa. I powoli nie chce mi się już szukać. Cóż... a może ja po prostu jeszcze za grzeczna jestem?

    OdpowiedzUsuń